Dec 31, 2014

STAJENKA NIELICHA



Za trzy godziny z kawałkiem skończy się 2014. Oby był to rok, w którym narodził się świetny pomysł!… Wróżby są dobre i gwiazdy sprzyjają - dzisiejsze negocjacje w Soho były bardzo pozytywne; oby tylko nie zapeszyć!

Chyba nie mogę tu pisać o cenach i warunkach, strictly confidential, powiem tylko, że gdy się chce wynająć fajne miejsce, to trzeba się liczyć - czego nauczyłyśmy się dopiero niedawno - z tym, że podane sumy są zwykle netto, więc dochodzi 23% VAT, są jeszcze opłaty za części wspólne (tu współczynniki różnią się bardzo), opłaty eksploatacyjne i media. Tak że jeśli w ogłoszeniu jest napisane na przykład 7000 miesięcznie to do zapłacenia jest duuuużo więcej. 

Początkowo miałyśmy nadzieję, że wynajmiemy jakąś super miejscówkę od miasta - w Warszawie jest dużo lokali użytkowych “w konkursie” i “poza konkursem” (czyli takich, których nikt nie chciał w 2-3 kolejnych konkursach ofert). Ale bardzo niewiele z nich, jak się okazało, ma odpowiednio dużą powierzchnię - dla nas 120 m2  to minimum. A kiedy już takie znalazłyśmy - na Pradze - to okazały się w tak kiepskim stanie, że ich remont pochłonąłby miesiące i setki tysięcy. 
Poniżej jako ilustracja sufit w jednym z nich - a sufit nie był wcale najgorszym punktem programu… 



Och, na pewno da się od miasta wynająć jakieś wyjątkowe miejsce, ale do tego to trzeba mieć albo dużo szczęścia, albo czasu, albo znajomości w ZGNach (Zakłady Gospodarowania Nieruchomościami - dla niezorientowanych) - a najlepiej wszystko na raz. My zdecydowałyśmy się poszukać na wolnym rynku, a raczej szukałyśmy równolegle, aż w końcu miejskie opcje odpadły późną jesienią jak uschłe liście.

Co jakiś czas miasto wspiera wprawdzie działalność artystyczną, oferując lokale na tego typu cele na preferencyjnych warunkach. Na przykład jesienią ZGN Praga Południe prowadził akcję “artystyczny Skaryszewski”, ale nic tam dla nas nie było - same maleństwa, często na piętrze. Teraz Śródmieście prowadzi podobną akcję - lokale z przeznaczeniem na pracownie i te pe - ale ten sam problem; żaden nie jest większy niż 50 parę metrów. A jeśli do tego chciałoby się mieć miejsce “z charakterem”, to już zupełny klops.


W nadchodzącym Nowym Roku życzę więc Niewielkiemu wielkiego szczęścia w postaci znalezienia sympatycznej stajenki, w której będzie mógł przyjść na świat! 

No comments:

Post a Comment