ROZMÓWKI LITERACKIE
(III - ORCHIDEA)
oscarze wilde
oskarżam cię o radość
rozmach i fantazję
a przede wszystkim
o bezprzykładną lekkomyślność i wiarę
w różne bzdury
wyssane
z twego dobrze wymytego
(III - ORCHIDEA)
oscarze wilde
oskarżam cię o radość
rozmach i fantazję
a przede wszystkim
o bezprzykładną lekkomyślność i wiarę
w różne bzdury
wyssane
z twego dobrze wymytego
a jakże
i pełnego finezji
paluszka
dlaczego nie bałeś się
oskarze wilde
każdego nadchodzącego dnia
nie wstawałeś razem z nami o świcie
by gromadzić
w pocie czoła
pomnażać
miałeś czelność żarty stroić
kokietować kaprysić
orchidea wpięta
w klapę twego fraka
paliła nasze oczy
swą bezwstydną nagością
śmiałeś się
z nas
pogardzałeś
nami
za to skazują cię
na złamanie
przez krzyż i jaja
amen
i pełnego finezji
paluszka
dlaczego nie bałeś się
oskarze wilde
każdego nadchodzącego dnia
nie wstawałeś razem z nami o świcie
by gromadzić
w pocie czoła
pomnażać
miałeś czelność żarty stroić
kokietować kaprysić
orchidea wpięta
w klapę twego fraka
paliła nasze oczy
swą bezwstydną nagością
śmiałeś się
z nas
pogardzałeś
nami
za to skazują cię
na złamanie
przez krzyż i jaja
amen
No comments:
Post a Comment