Jul 3, 2014

WSTYDLIWY SEKRET




Mam ich kilka. Jednym z nich jest sposób, a właściwie parę sposobów na poprawienie sobie nastroju. Większość z nich jest typowa i nie ma nad czym się rozwodzić: napychanie się czekoladkami, czytanie kryminałów, drapanie kota za uszami. Mam też na pulpicie komputera parę obrazków, które otwieram sobie, gdy potrzebuję szybkiej, duchowej pociechy; patrzę na każdy z nich co najmniej raz dziennie (czyli że jestem w stanie chwiejnego, bo chwiejnego, ale jednak przygnębienia niemal codziennie, hmm?…). Obrazki charakteryzują się tym, że są słodkie. Należą do typu “idylliczny” i osobę bardziej cyniczną niż ja w chwilach słabości, mogą przyprawić o mdłości. A jednak działają, na krótko, bo na krótko, ale liczy się efekt.
Dzisiaj przedstawiam mój sekretny pocieszalnik nr 1, czyli wizję bezproblemowego (oczywiście!) życia w chatce w którymś z bezproblemowych (oczywiście!) krain południowej Europy, typu Prowansja, Włochy, Hiszpania… Eskapizm ucieleśniony. Proszę bardzo, możecie sobie skopiować i też się pocieszać!
Taki obrazek ma przedłużenie w postaci lektur typu "Rok w Prowansji", "Pod słońcem Toskanii" czy "W krainie oliwek". Ale o tym następnym razem.

No comments:

Post a Comment