Jan 21, 2014

ZAPISKI O ZAPISKACH

Skończyłam Spiżową Bramę, wzięłam się za Nelly, która nie pamiętam, skąd wzięła się w naszej bibliotece. Na pewno nie ja ją kupiłam, jest stara, “wyczytana”, a nie przeze mnie, bo zajrzałam do niej po raz pierwszy. Swoją drogą ciekawa jestem, czy Brezę ktoś jeszcze wznawia.

Sprawdziłam - są w sprzedaży jego książki, jest w sieci parę amatorskich recenzji. Ale tylko w jednej z nich znalazłam jakieś kwaśne aluzje do jego związków z PRL-em. A o tym myślałam, zastanawiając się, czy Breza czasem nie funkcjonuje obecnie pod etykietką “poplecznik peerelowskiego systemu”, którego nie wypada czytać. Syn ziemiański, jeszcze “z poprzedniego wywłaszczenia”, jak to sam w Nelly określił (czyli po pierwszej wojnie, a nie po drugiej), nie krył swoich sympatii dla komuny. To z ramienia socjalistycznego rządu kontynuował po wojnie swoją działalność dyplomatyczną, będąc attache kulturalnym najpierw w Rzymie, a potem w Paryżu.
W elektronicznej Encyclopedia Britannica Brezie poświęcone jest jedno zdanie: “Tadeusz Breza published Spiżowa brama (1960; “The Bronze Gate”), a keen description of life in the Vatican.” Gdy jeszcze trochę polata się po sieci widać, że jego książki watykańskie na Zachodzie cieszyły się i cieszą do dziś pewnym powodzeniem (świadczy o tym chociażby fakt, że zostały przetłumaczone na wiele języków).

Swoją drogą zastanawiający jest fakt wydania i Bramy, i Urzędu za komuny. Ton jest oczywiście zdecydowanie “pro-nowo-polski”, a Watykan i ówczesny papież w żadnym wypadku nie są odmalowywane na klęczkach, ale jednak… Wieje tam wolną myślą, szerokimi horyzontami i nonkonformizmem. Breza dając nam prawo do krytycznego spojrzenia na “system” watykański, jednocześnie zatwierdza przecież prawo jednostki do krytycznej oceny każdego systemu. Tym bardziej, że w każdym działają te same siły, gaszące natychmiast każdą wolną myśl i sprzeciw. Zresztą analogie pomiędzy Komunizmem prześladującym swoich przeciwników, a Kościołem stosującym przez wieki te same metody terroru są oczywiste.
Czy nasza cenzura tego nie widziała?... Czy widziała i uznała to za idealny “wentyl” oraz chorągiewkę do machania z napisem “proszę, jacy tu za żelazną kurtyną jesteśmy tolerancyjni i otwartogłowi”?... Czy też rzeczywiście fenomenem polskiej komuny była przedziwna mieszanka starego z nowym? - tak jak opisywany w Spiżowej Bramie zdumiewający mariaż państwa komunistycznego i kościoła katolickiego, który w tamtym momencie się rozpoczął, a wiemy, czym się skończył.

Zapewne się nie dowiem. Ale cieszę się, że Brezę wysłano na placówkę do Rzymu i wydano jego watykańskie książki, bo są znakomite. Najbardziej chyba lubię w nich brak zadęcia i siłowego przeprowadzania jakiejś tezy. Są skromnymi, drobiazgowymi obserwacjami krążącymi wokół jednego tematu. A jeśli chodzi o Bramę, która nie jest jak Urząd powieścią, a serią zapisków, to na dodatek obserwacjami rządzącymi się w dużej mierze przypadkiem, bo związanymi z tym, co akurat się działo w czasie jego pobytu we Włoszech. A akurat pod koniec jego pobytu umiera papież! Czy jakikolwiek autor piszący o Watykanie mógł sobie wymyślić bardziej stosowne zakończenie?... Sekretem Brezy jest to, że podaje danie, ale strawić musimy je sami. Nie żeby w ogóle nie ujawniał swojego stanowiska, jak już mówiłam jego sympatie są oczywiste, ale opisuje je w taki sposób i na tak szerokim tle, iż rozumiemy bez żadnych wątpliwości, że to tylko stanowisko.

Sama zastanawiam się dlaczego taką satysfakcję czerpię z tych dwóch książek, co nie zmieniło się przez tyle lat, a przecież tylu moich dawnych faworytów “się zastarzało”. Tym bardziej, że tematyka kościelna jest mi nawet nie tyle obca, co najzupełniej obojętna.

Zapewne dzieje się tak dlatego, że Watykan jest tylko przedziwną formą społeczną, tak odległą mi i nieznaną, że aż fascynującą. A z drugiej strony to właśnie Państwo Kościelne przez wieki kształtowało nasz europejski sposób pojmowania świata, naszą kulturę, sztukę, moralność i obyczaje, i zajrzenie od kuchni daje do myślenia.

A Nelly trochę rozczarowuje. Ale doczytam do końca, skoro już zaczęłam.

Tadeusz Breza
Caption: lata 50-te, Warszawa, Polska.
Pisarz, radca kulturalny ambasady polskiej w Rzymie Tadeusz Breza.
Fot. Irena Jarosińska, zbiory Ośrodka KARTA


PS
Dla ciekwaych smaczków - kronika z 1946 z przyznanie Brezie nagrody Literackiej za Mury Jerycha z fragmentem przemówienia Laureata...
http://www.kronikarp.pl/szukaj,35182,tag-689429,strona-1

No comments:

Post a Comment