To prawda. Słów napisano już zbyt wiele.
Przede mną cieniutki tomik Stanisława Grochowiaka “Haiku - images”.
Jeden tylko wiersz, “wstępniak”, ma więcej niż trzy linijki:
“Bóg błogosławi małomównym
Ale święci są tylko cisi
Zbawieni - co nie poruszają wargami
Skała - ona nie strzępi języka
Woda - która połknęła trupa
Ryba
O źrenicach zatrzaśniętych jak przyłbice (…)”
Reszta to wstrzemięźliwe aż do bólu słowne obrazki, celne jak mgnienie oka, ulotne jak odbicie w stawie, wieloznaczne jak wróżba. Otwieram tomik na chybił trafił, wysuwam palec, i oto jest Haiku na dziś:
Zen - czwarte
Zen - miasto które zburzyli barbarzyńcy
Potem zajęli się nim ludzie rokoka
Mieli za wąskie palce - wznieśli misterne płacze altówek
No comments:
Post a Comment