Mar 24, 2014

JAKIE KRÓLIKI SĄ, KAŻDY NIE WIDZI


John Marsden & Shaun Tan, “Rabbits"


Po pierwsze króliki Shauna Tana nie są królikami. 
Po drugie - kimkolwiek lub czymkolwiek są - są płaskie jak egipskie malunki.
Po trzecie - kradną dzieci.

To wystarczy, by trzymać się od nich z daleka. Ale trudno się oprzeć fascynacji, jaką wzbudzają ci przybysze Z-Nie-Wiadomo-Kąd. Jak zresztą wszystkie postaci wykreowane przez tego wielkiego australijskiego artystę.



O czym tak książka jest - każdy widzi. Dzieciak zapewne nie potrafi skojarzyć jej z historycznymi faktami, ale mechanizmy są uniwersalne i wyczuwalne nawet intuicyjnie.

Przybywają Obcy. Jesteśmy zaciekawieni. Są dość przyjaźni, więc i my zachowujemy się przyjaźnie. Lubimy się im przyglądać - są tak inni i dziwaczni. Trochę śmieszni. Tylko że przybywa ich coraz więcej. Więcej i więcej. W końcu przestają być przyjaźni. Wyganiają nas z naszych domów, zjadają naszą trawę, kradną nasze dzieci. Niszczą wszystko dokoła. I są ich miliony. A nas, nie-królików, została już tylko garstka. I nikt ani nic nas przed nimi nie uchroni. 

Bo króliki są panami tego świata.



Przy okazji tej książki, jak i w ogóle całej twórczości Shauna Tana, chciałam raz jeszcze powrócić do tematu pt. książka dla dzieci a książka dla dorosłych.
Co sprawia, że najlepsze książki dla dzieci są jednocześnie książkami dla dorosłych? Maciej Słomczyński w przedmowie do Alicji w swoim tłumaczeniu napisał: „jest to zapewne jedyny wypadek w dziejach piśmiennictwa, gdzie jeden tekst zawiera dwie zupełnie różne książki: jedną dla dzieci i drugą dla bardzo dorosłych”. Oczywiście, że się myli. Jest mnóstwo książek, których specyficzny urok właśnie na tym polega.
“Zaryzykowałabym nawet stwierdzenie, że wszystkie pozycje uznawane za znakomite opowieści dla dzieci, są książkami w równym stopniu lubianymi przez dorosłych, chociażby dlatego, że to oni decydują o tym, która książka zyskuje renomę. Przecież to nie dzieci piszą recenzje, a właśnie dorośli. Również nie dzieci książki kupują – a często, zwłaszcza te młodsze, nawet ich nie czytają; książki są im czytane… przez dorosłych. Być może więc, to co uznajemy za najlepsze książki dla dzieci, jest listą najlepszych książek dla dorosłych czytających dzieciom… Całkiem możliwe.” - pisze inna literacka znakomitość, czyli Wiedźma Bździnducha. A co na ten temat ma do powiedzenia artysta, który stworzył “Rabbits”? Poniżej fragment wywiadu, którego Shaun Tan udzielił Nickowi Stathopoulosowi:


Is there a conflict trying to satisfy both an adult and a juvenile audience? Is this something you think about when you start working on a piece?

SHAUN TAN:
To a limited extent. I'm really just doing what I feel works the best, I don't have a particular audience in mind; I'm a bit self-indulgent in that way. As far as I'm concerned, it's just a picture book, regardless of what prejudices adults may have about that form. The idea of tailoring something to an audience actually depresses me a bit, your objective is no longer an open question. I'm not sure if there is a conflict across different audiences, but like to think that pictures can work on multiple levels, both emotionally and intellectually, so long as they are not particularly coded. The Simpsons always comes to mind on this question (although I'm, sure there are better examples) as something that works on multiple levels, with occasional references to things most viewers (including me) would miss, like famous photographs. In any case, I dread anyone saying "Oh yeah, I get it" because that's slang for instant dismissal. I'm hoping to a appeal to something a tad deeper than recognition or even comprehension – a fascination with the strangeness of things. I think kids are much more intelligent in that respect than many adults, who are burdened by of all sorts of narrow expectations. Children are not so busy looking for ‘meaning’ perhaps.


Podoba mi się zwłaszcza ten fragment o otwartości umysłów dzieci, których nie ograniczają określone oczekiwania. O ich wrażliwości na świat głębszy niż “rozpoznanie i zrozumienie” i o fascynacji “dziwnością rzeczy”.




No comments:

Post a Comment