Feb 23, 2014

PIĘKNY UMYSŁ



Minęło już pięć dni, a nadal trochę trudno mi się otrząsnąć.
Więc jak to jest - mieć miliony myśli na sekundę, pomysły wystrzelające w głowie jak race i energię, która nie pozwala zatrzymać się ani na chwilę. Materia musi zdawać się wtedy tak ciężka, jak ta w zwolnionym świecie “Robota” Wiśniewskiego-Snerga, gdzie piłka była znacznie cięższa, niż gdyby była wykonana z ołowiu, ale uciążliwym i bardzo powolnym naciskiem można ją było wprawić w ruch, jeśli się miało wystarczającą ilość cierpliwości. Tylko potem nie sposób było jej zatrzymać i zgniatała wszystko na swojej drodze. Gdy tymczasem my byliśmy już całkiem gdzie indziej, zajęci zupełnie inną sprawą.
To musi być przedziwne uczucie - widzieć twarze ludzi poruszających się tak wolno, tak wolno myślących i kojarzących fakty z tak beznadziejnym brakiem finezji. Nie chce mi się czekać na was, nie chce mi się oglądać na was, nie chce mi się próbować was poruszać, jak te ołowiane kule przylepione do podłoża i nie posiadające nic oprócz bezwładności. A ja jestem błyskiem, lotem, mgnieniem. Uwięzionym w waszym żałosnym, żółwim świecie.

A może to jest zupełnie inaczej. Na pewno. Nie sposób pojąć, jak działa mózg pędzący po alternatywnych torach. Wystarczy przypomnieć sobie “Mężczyznę, który pomylił swoją żonę z kapeluszem”, żeby zrozumieć, że tak naprawdę nie jesteśmy w stanie tego zrozumieć. A najdziwniejsze jest to, że również nie wiadomo, czy to, co widzimy my,  czyli ci jadący głównym torem,  jedynie z powodu wspólnoty naszego stadnego doświadczenia jest rzeczywistością. Na tyle już wyrośliśmy z pieluch ignorancji, że wiemy, jak niewielki ułamek świata postrzegamy. A na dodatek nasze maleńkie móżdżki wykorzystujemy w zaledwie 20% (o ile mój maleńki i niewykorzystany do końca móżdżek pamięta).

Zastanawiam się już od dłuższej chwili, czym zakończyć te rozważania na tematy tak wymykające się rozważaniom. I nie przychodzi mi do głowy nic lepszego, niż ten sławny kawałek Williama Blake’a:

Tiger, tiger, burning bright  
In the forests of the night,  
What immortal hand or eye  
Could frame thy fearful symmetry?

No comments:

Post a Comment